Marzę o własnej galerii z dziełami mistrzów europejskich XIX wieku, ta możliwość komponowania różnych struktur z genialnych obrazów jest powalająca. Ależ to możliwe! Przecież nie trzeba wystawiać oryginałów, wystarczą kopie, obrazy to wytrzymają, no ale trzeba mieć pieniądze na te kopie, owszem, ale nie dużo bo kopie mogą być małe i fotograficzne. Nowoczesność do czegoś się przydaje. No ale potrzebne jest pomieszczenie, a skąd, galerie mogą być w przestrzeni publicznej, jeszcze lepiej, bo galeria jest bardziej dostępna i zaskakująca swoją wartością edukacyjną. Pomysł Macy, mikro galeria na szybie przystanku przy ulicy Fabrycznej w Starej Miłośnie, pierwsze co zrobiłem to napisałem do ZTM, napisałem grzecznie i artystycznie, odpowiedź przyszła natychmiastowo bardzo oficjalna ” W odniesieniu do Pana wystąpienia w przedmiotowej sprawie” no ale tak trzeba, to poważna firma, w każdym razie skierowali mnie do AMS, firmy która zajmuje się outdoorem, napisałem do nich grzecznie i artystycznie no i teraz czekam, jeśli nie chcą takich komplikacji, to będę musiał coś pomyśleć innego, pewnie zajawka mi chwilowo odpuści, ale nie spocznę, muszę kiedyś mieć własną galerię 🙂