Mistrz flirtu

W tym śnie remontuję razem z brygadą stary dom, jest tu mój ojciec, jestem niby w psychozie, mam mega gadane, wszędzie jest mnie pełno, do wszystkich zagaduję, żartuję, dogryzam, popisuję się, podrywam jakąś dziennikarkę co robi reportaż o tym domu, właściwie flirtuję, flirt klei mi się mistrzowsko, mówię o gwoździach i je połykam krztuszę się i wypluwam i mistrzowsko brnę w komedię pomyłek z samym sobą, ona to łyka, w psychozie elektryzuję ludzi, właśnie zupełnie mimochodem konstruuję nowy element mojego flirtu który jest mistrzostwem gatunku i przerasta mnie, tę dziewczynę i cały sen, na szczęście budzę się bo chyba pękłbym z samouwielbienia gdyby mi się udał…

Dodaj komentarz