ój kumpel Barni wpadł do mnie wczoraj na herbatę, oprócz wielkiej przyjaznej zażyłości łączą nas interesy, jest fotografem a ja grafikiem, więc zleca mi od czasu do czasu różne retusze i szparowania, ostatnio zacząłem też opiekować się jego stroną. Barni jest uzależniony od czekolady i zawsze przynosi ją żebyśmy zjedli przy tej herbacie. A jednak tym razem poszło coś nie tak, Barni postanowił pójść w zdrową żywność i kupił gorzką czekoladę, problem w tym że smakowała jak niesłodzone kakao, nie można było tego jeść. Ale nie daliśmy za wygraną, jesteśmy ludźmi czynu i nie boimy się eksperymentować. połamaliśmy czekoladę do małego garczka, dodaliśmy mleka, cukru i podgrzaliśmy. Barni i siła jego uzależnienia. Pierwszy atak śmiechu mieliśmy w momencie gdy zobaczyliśmy konsystencję tego co powstało, potem posypały się żarty na temat projektów kariery Barniego jako cukiernika i tego jak otwieramy w Starej Miłośnie cukiernię, popłakaliśmy się ze śmiechu. Jak smakował ten cukierniczy majstersztyk? Gorzej, ale i tak zjadłem sporo, wszystkiego nie dałem rady, za to nauczyliśmy się żeby nie zawsze ufać temu co zdrowe.