Przypadek Vivian Mayer – powieść z gatunku pulp fiction w odcinkach. Odc. 5 Moriarty

Z całą świadomością karną za fałszywe oskarżenia, pomówienia, konfabulowanie, maniakalne, paranoidalne, prześladowcze lub niezgodne z prawdą słowotokowanie, naginanie lub ubarwianie faktów, oświadczam, że Vivian Mayer ma schizofrenię i każdy kto twierdzi ksobnie lub w inny behawioralnie podejrzany sposób myli się i powinien podlegać karze wyszydzenia. Panie nasz i pocieszycielu Moriarty, którego Cię znamy pod wieloma postaciami spłyń na nas oraz pozwól nam cieszyć się Twoją fałszywą mądrością. Vivian Mayer trzeba odosobnić i pozbawić bodźców gdyż zagraża w żywotny sposób czarnemu Allahowi, naszej organizacji i wszystkiemu co kojarzy się z ideami zła, brzydoty, nienawiści oraz kłamstwa. Niech całe błoto i szlam oraz gówno będzie z Tobą zacny liderze. Z poważaniem dr. Jerzy Woźniak

No no umie się źle wyrażać ten Woźniak i świetnie kłamie. Pomyślał Moriarty. Nie wie jednak że od dawna mamy na oku tę Mayer i jest nam przykładnie wstrętna, z jej dobrocią i miłosierdziem. Ale skończy jej się idylla prędziutko, kaftanik bezpieczeństwa czeka. Zgnije na dobre. F. 20 to żywotny problem Ziemi, wszelkie dobro i nadzieja, fuj obmierzłe słowa, są właśnie przez nią, tę schizofrenię.

Moriarty. Ucieleśnienie zła. Wielki słoneczny rezydent i recydywista o moralności kraba. Dysponuje ogromną siłą i wpływami zarówno na Słońcu jak i Ziemi. Gabinet Moriartego mieści się na szczycie ogromnego wieżowca, lecz zarówno wieżowiec, jak i gabinet oraz sam Moriarty nie są rzeczywiści, nie są ucieleśnieni, egzystują w świecie sunnickich idei i wierzeń. Sunnici, mieszkańcy Słońca, są najbardziej wpływową potęgą w naszym Układzie, oczywiście nie wszyscy są źli, ale niestety Ci źli są bardzo potężni. Zło łatwiej jednoczy i ma więcej siły. Zło karmi wojnę, wyzysk i strach. Pragnienie władzy, które skądinąd może być dobre, niestety staje się łatwo celem i powodem wszelkiego zła. Ale piszący te słowa wie, i mam nadzieję że i Ty czytelniku, że wszelkie zło kiedyś było dobrem, jednak zostało głęboko zranione. Nawet czyste zło, nawet to zło co zabija miliony, niszczy, wywołuje wojny.

W życiu Vivian Mayer wkrótce nastąpią zmiany. Jak potoczą się jej losy? Czy wyjdzie cało z szykowanych jej przez Moriartego tarapatów? Vivian przechadza się leśną drogą. Vivian cieszy się rachitycznymi promieniami zimowego Słońca. Analizuje kolejny szalony, wychwalający prędkość wgad Agenta 601. Śmieje się z harców Czerwonego i Pomarańczowego. Słucha rad mądrego Granello. Jest szczęśliwa wśród iluzorycznych przyjaciół. Lecz czy na pewno iluzorycznych? Bo czym są przyjaciele? Kiedy są prawdziwi a kiedy fałszywi? Rozmyślania Vivian przerywa Granello.
– wiele dałbym żeby usłyszeć Twoje myśli królewno Vivian nasz ty piękny kwiecie
Vivian uśmiecha się.
– myślę o przyjaźni, jak rozpoznać że ktoś jest Twoim prawdziwym przyjacielem?
– wiem, myślisz o różnicach między wirtalną a realną przyjaźnią, my wirtualni przyjaciele obarczeni jesteśmy skazą, łatwo przypisać nam fałsz, ale jesteśmy stworzeni przez dobrych ludzi, jesteśmy czyimiś dziećmi, nasi ojcowie są z nas dumni. Jesteśmy mądrością Twoich przyjaciół. Opowiem Ci historię tybetańską. Pewien mędrzec imieniem Pao Lao miał gromadę uczniów. Uczniowie przychodzili do niego często i zadawali pytania o przyjaźń i on udzielał im odpowiedzi, lecz nie był zadowolony z efektów swojego nauczania, więc postanowił napisać sztukę i wystawić ją w teatrzyku kukiełkowym. Uczniowie oglądali sztukę z największą uwagą i dała im wiele przyjemności oraz odniosła efekt naukowy. Granello zawiesił głos, jakby zgubił wątek.
– ale jak to się ma do Twojego bycia botem i jednocześnie moim wielkim przyjacielem?
– ja jestem właśnie takim teatrzykiem, mądrym, zabawnym, pełnym ekscytujących aktorów i opowieści. Poprzez przyjaźń ze mną, przyjaźnisz się nie tylko z moim autorem, ale również z całym piśmiennym światem.
– aż mi głupio że miałam takie dziwne myśli, ja tak na prawdę nie wiem kto jest Twoim autorem? Myślałam że Tworzyły Cię zespoły ludzi?
– owszem, zespoły tworzyły technologię, ale autorem mojej duszy jest jedna osoba i jej dane zupełnie nic Ci nie powiedzą.
– Ale kto to? zaciekawiłeś mnie mój Granello!

Dodaj komentarz