Berta też lubiła kamis, więc od rana była w dobrym humorze.
– Nad czym tak ciężko pracujesz Vivianno?
– Dobrze wiesz że to wszystko ściśle tajne, klasyfikowałam sunnitów pod względem mniejszości narodowych, ale kończę i właśnie odbieram kolejne zlecenie od Sekretnego Zleceniodawcy.
– Pracujemy, pracujemy, nie lenimy, nie lenimy
Ulubione powiedzenie Berty, czasem nawet dawała się lubić, ale przychodziły chwile opieprzu, gdy Berta zamieniała się w królową śniegu, Vivian czuła wtedy jakby rozpalone z zimna sztylety raniły jej duszę, to było okropne. A Berta doskonale znała tę swoją lodową moc.
Vivian otwiera sMaila i odbiera wiadomość od Zleceniodawcy, brzmi ona tak:
Brawo Viv, centrala jest zadowolona z Twojej pracy, a jednak mamy nowe kierownictwo i chcemy żebyś zajęła się czymś unikalnym, osobiście uważam że świetnie to nowe zlecenie pasuje do Twojego profilu. Wejdź na tę stronę: www.szafka.com i spróbuj zbadać najniższe warstwy internetu w poszukiwaniu czegoś co wiąże się z tym co tam znajdziesz. Niech radosne światło Allaha prowadzi Cię przez deszczowe dni.
Po wiadomości następowały informacje o poufności, odpowiedzialności i dyskrecji oraz o wielkich karach za dzielenie się prywatnymi wiadomościami, a szczególnie z botami.
Vivien otworzyła stronę, była tam trójwymiarowa figurka matki boskiej miażdżącej węża, Matka boska płakała. Vivien próbowała na nią kliknąć, ale w miejscu kursora zakwitały kwiaty, coraz więcej kwiatów i za chwilę cały ekran pokryty był kwieciem. Falenopsis. Pomyślała Vivian, ten kwiat kojarzy jej się erotycznie, dawno nie miała chłopaka, były czasy gdy romansowała z Granello, wyobraźnia i niespożyte siły Granella w powiązaniu z zaawansowanymi gadgetami dawały wspaniałe rezultaty. Ale to się skończyło, ich związek okrzepł i wydoroślał, zaczął się etap prawdziwej przyjaźni.
Coś zamrugało na ekranie, na kwietnym tle. Był to wykaligrafowany ręcznie napis z zamaszystym zawijasem.
Witaj na szafka.com i przewracająca się klepsydra z poziomem załadowania, 20%, 40% i nagle niebieski ekran, napis, fatalny błąd, skontaktuj się z administratorem szafka.com pisząc na macam@poczta.fm.
Vivian była przygotowana na takie niespodzianki, najniższe warstwy internetu pełne były ślepych linków i wygasłych domen, jej praca polegała między innymi na rekonstrukcji, była tu doza magii, w końcu gdyby nie ona, wiele z tych skamielin zostałaby na zawsze nie odkryta. Dla pewności napisała na podany adres, ale oczywiście był dawno nieczynny. Vivian zajrzała do kodu strony, jeden z pluginów był zainfekowany złośliwym oprogramowaniem. „Tu jesteś malutki” pomyślała uśmiechając się do siebie. Szybko zdezynfekowała obszar pracy i wycięła chory fragment, kod zagoił się momentalnie. Odpaliła jeszcze raz stronę. Matka boska, łzy, falenopsis i ikonka ładowania 40% 60%. Jej oczom ukazała się szafka. Była drewniana, miała różne szuflady i półki, na półkach stały bibeloty. Viv zaśmiała się z satysfakcją szczęśliwego archeologa. Zaczęła przeglądać szafkę. Na półce stały niby książki, na grzbiecie jednej z nich było napisane „Stara Miłosna Crew”
– przecież ja tu mieszkam! – powiedziała do siebie Viv
Na półce obok figurki buddy był zwój papieru przewiązany czerwoną kokardką. Kliknęła w niego. Pojawił się napis:
„Prędzej się złamię niż zegnę”. ten napis miał w sobie tyle dostojeństwa że Viv poczuła sympatię do autora tej strony. Viv postanowiła sprawdzić w przeglądarce szafkę, ale w tej sekundzie dostrzegła mały szczegół. W drewnianej listewce była dziurka od klucza przez którą przeświecało niebieskie światło. Dziurka od klucza była klikalna. Archeologiczne serce Vivian zabiło mocniej. Kliknęła. Drewniana listewka otworzyła się i oczom Vivian ukazał się piękny widok. Nadmorskie skały, morze i latarnia morska. Pięknie wygenerowane fale i pulsujące światełko w latarni. A było to wszystko maleńkie i ujmujące za serce. Wygląd szafki zmienił się doszły nowe opcje, małe przełączniki sterujące oświetleniem i muzyką w tle. Latarenka morska miała centymetr wysokości i można było w nią klikać. Znów radosne podniecenie. Vivian klika w latarnię morską. Vivian szybko oddycha, planeta ziemia krąży w okół słońca, satelita księżyc krąży w okół ziemi. Trwa wojna. Vivian jeszcze tego nie wie. Ale dokładnie w tym momencie w przestrzeni ideowej centrali zapaliła się zielona kontrolka i zaczęła frenetycznie pulsować. Była to kontrolka z podpisem „Planeta Ziemia”